Witam wszystkich
spragnionych pozytywnych wrażeń! Tak wiem ostatnio trochę spuściłem z tonu, ale
jeśli sam Bóg potrzebuje czasem odpocząć, to ja tym bardziej. Oczywiście nie
znaczy to, że przez ostatnie trzy tygodnie nic nie robiłem. Wręcz przeciwnie
robiłem bardzo dużo i trochę wam dzisiaj o tym opowiem.
Pierwszy śnieg
spowodował, że z większą intensywnością zacząłem rozglądać się za sprzętem na
zimę. Jako, że lubię plątać się po stronach internetowych w poszukiwaniu
fajnych, ciekawych rzeczy, udało mi się wyhaczyć ciekawą deskę snowboardową i
wiązania. Pozostało mi jeszcze zaopatrzyć się w buty i połowa sprzętu na zimę
skompletowana. W przyszłym miesiącu postaram się zająć nartami. Pewnie
niektórzy z was pomyślą że powariowałem, ale mieszkając w Calgary i mając do
gór zaledwie 100 km, posiadanie deski i nart jest więcej niż obowiązkowe. Zresztą
za niedługo zobaczycie o co mi chodzi...

Pewnie już
zauważyliście, że na każdym kroku podkreślam, jak ważną rolę w moim życiu
odegrało 5 lat studiów na AWF Kraków. Nawet teraz, dwa lata po magisterce magia
tej uczelni nie gaśnie. Kilka dni temu napisał do mnie kolega, że przyleciał do
Calgary bo ma Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim. Cały czas micha mi się cieszy, bo fajnie jest
spotkać znajomą twarz 10 000 km od domu. Teraz czekam na kolejne osoby!

Wracając jeszcze
do tereźniejszości. W niedzielę wybrałem się z Rich Canadian, Źośką i z
Olimpijczykiem do Banff, żeby zrelaksować się w gorących źródłach. Miałem dużą
chęć zrobić pierwszy film z tego wyjazdu, no ale cóż... padła mi bateria w
gopro, więc będę musiał jeszcze z tym zaczekać. Pomimo tego i tak wyjazd mogę
zaliczyć do jednego z lepszych. Relaks przez duże „R” i dużo fun’u!
Jak widzicie
nudzić jak zwykle się nie nudzę. Cały czas staram się maksymalnie zapełniać
harmonogram tak, żeby część mózgu odpowiadającą za wspomnienia zapełnić w 100%!
Pozdrawiam
wszystkich bardzo gorącą i zapraszam na kolejnego posta, którego postaram się
wrzucić w nadchodzącym tygodniu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz