niedziela, 10 listopada 2013

Królowa zima wita Mike!!!

Witam wszystkich spragnionych pozytywnych wrażeń! Tak wiem ostatnio trochę spuściłem z tonu, ale jeśli sam Bóg potrzebuje czasem odpocząć, to ja tym bardziej. Oczywiście nie znaczy to, że przez ostatnie trzy tygodnie nic nie robiłem. Wręcz przeciwnie robiłem bardzo dużo i trochę wam dzisiaj o tym opowiem.


Z ważniejszych wydarzeń jakie miały miejsce, z pewnością nadejście zimy odegra największą rolę w najblizszej przyszłości. Wystarczyły dwa dni i nagle zrobiło się biało. Temperatura spadła do -5 stopni w ciągu dnia i z ciepłej kolorowej jesieni, szybciutko przeskoczyliśmy do następnej pory roku. No cóż w końcu mieszkam teraz trochę bardziej na północ niż do to tej pory, więc zimy muszę spodziewać się trochę wcześniej niż dotychczas.

Pierwszy śnieg spowodował, że z większą intensywnością zacząłem rozglądać się za sprzętem na zimę. Jako, że lubię plątać się po stronach internetowych w poszukiwaniu fajnych, ciekawych rzeczy, udało mi się wyhaczyć ciekawą deskę snowboardową i wiązania. Pozostało mi jeszcze zaopatrzyć się w buty i połowa sprzętu na zimę skompletowana. W przyszłym miesiącu postaram się zająć nartami. Pewnie niektórzy z was pomyślą że powariowałem, ale mieszkając w Calgary i mając do gór zaledwie 100 km, posiadanie deski i nart jest więcej niż obowiązkowe. Zresztą za niedługo zobaczycie o co mi chodzi...

Zostańmy jeszcze trochę przy zimie. W związku z tym że, już niespełna dwa miesiące pozostało do Świąt Bożego Narodzenia, a Rich Canadian Boy leci do Polski postanowiłem, że ten szczególny czas przeżyje w sposób zgoła odmienny niż miało to miejsce w latach poprzednich. W tym roku zabieram deskę, narty i uderzam do Panorama Mountain Village. Myślę, że sześciodoniowe czilando dobrze mi zrobi i wrócę jeszcze bardziej pozytywnie naładowany ! Relację z tej wyprawy na pewno wrzucę na bloga.

Pewnie już zauważyliście, że na każdym kroku podkreślam, jak ważną rolę w moim życiu odegrało 5 lat studiów na AWF Kraków. Nawet teraz, dwa lata po magisterce magia tej uczelni nie gaśnie. Kilka dni temu napisał do mnie kolega, że przyleciał do Calgary bo ma Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim.  Cały czas micha mi się cieszy, bo fajnie jest spotkać znajomą twarz 10 000 km od domu. Teraz czekam na kolejne osoby!

Ostatnią z ważniejszych rzeczy, o której chciałem wspomnieć, jest ciekawa impreza na której byłem. Może nie do końca impreza, a strona internetowa, której to użytkownicy się spotkali. Słyszeliście kiedyś o czymś takim jak couchsurfing? Dla tych którzy nie wiedzą, couchsurfing jest to strona internetowa, dzięki której można zaoferować darmowe zakwaterowanie, albo po prostu poznać interesujących ludzi z całego świata. Bardzo mi się to spodobało i myślę, że w przyszłości będę z tego korzystał.

Wracając jeszcze do tereźniejszości. W niedzielę wybrałem się z Rich Canadian, Źośką i z Olimpijczykiem do Banff, żeby zrelaksować się w gorących źródłach. Miałem dużą chęć zrobić pierwszy film z tego wyjazdu, no ale cóż... padła mi bateria w gopro, więc będę musiał jeszcze z tym zaczekać. Pomimo tego i tak wyjazd mogę zaliczyć do jednego z lepszych. Relaks przez duże „R” i dużo fun’u!

Jak widzicie nudzić jak zwykle się nie nudzę. Cały czas staram się maksymalnie zapełniać harmonogram tak, żeby część mózgu odpowiadającą za wspomnienia zapełnić w 100%!


Pozdrawiam wszystkich bardzo gorącą i zapraszam na kolejnego posta, którego postaram się wrzucić w nadchodzącym tygodniu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz