

Zacznę trochę od
wspominek. Przypomina mi się jak będąc na studiach, wegetowaliśmy po zajęciach(czasem w trakcie) z moim współlokatorem Tomeczkiem, oglądając „Pierwszą
miłość”. Dlaczego o tym piszę? Bo od tamtego czasu mój sposób na relaks i ja
sam delikatnie się zmienił. A mówią, że ludzie się nie zmieniają..
![]() |
Widok z Nose Hill Park |
W związku z tym,
że są jeszcze we mnie jakieś pozostałości po studyjnym czilowaniu, dzień
zacząłem od włączenia kompa, a co za tym idzie i Skype. Te dwie czynności
sprawiły, że z łóżka zebrałem się dopiero o 14. Szybkie ogarnięcie, śniadanie
mistrzów(trzy jajka na twardo z majonezem i bułka z masłem...) i byłem gotowy
do działania. Doszliśmy do wniosku, że trzeba dzień ratować, więc poszliśmy pobiegać. Nazwałbym to raczej marszo-biegiem, z przewagą na "marszo". Powiedzmy, że była
to rozgrzewka przed następnym naszym ruchem, jakim była siłka. Jak na fit
chłopaków przystało, klata i brzuch musi być zrobiony. Żeby utrzymać wysoki poziom zadowolenia,
kolejnym miejscem, do którego skierowaliśmy nasze kroki było centrum handlowe.
Nie ma chyba osoby, która nie lubi chodzić na zakupy, szczególnie jak masz
świadomość, że kupno jakiejś pierdoły zbytnio nie nadszarpnie Twojego budżetu.
Udało mi się wyhaczyć kurtałę na zimę, co wlało jeszcze większy pozytyw w moje
serce.
![]() |
cresent heights |
Zawsze jak mam
wysoki poziom zadowolenia z życia, uwielbiam siadać w jakimś fajnym miejscu , z
dobrym widokiem, klimatyczną muzą i przypominać sobie ciekawe momenty ze
swojego życia. A trochę się ich już nazbierało. Mam to szczęście, że otacza
mnie mnóstwo ciekawych ludzi, także o zwariowane momenty nie trudno. W Calgary klimatycznych
miejsc jest bardzo dużo. My akurat
wybraliśmy Nose Hill Park, a wracając do domu, zatrzymaliśmy się na chwilę, na
pobliskim wzgórzu (Cresent Heights), popatrzeć na downtown.
![]() |
Rich-canadian-boy i nasza najnowsza zabawka. |
Żeby relaks był
perfekcyjny, na koniec dnia zafundowałem sobie poezje smaków, czyli lody i
pistacje. Po takiej jednodniowej sesji budowania swojego nastroju, mogę śmiało
stwierdzić, że przyszły tydzień będzie pozytywny, a co za tym idzie, szybko
zleci do soboty.
Aaa nie napisałem
Wam jeszcze jednego. Chyba najważniejszego. Kupiliśmy z Rich-canadian-boyem
kamerkę Go-Pro. Rozwijam się, jak zrealizuje swoje filmowe plany, to możecie być
pewni, że będzie się działo! Także trzymajcie kciuki, żebym znów pokonał
prokrastynacje!
Pozdrawiam i życzę
dużo uśmiechu w nadchodzącym tygodniu!
Ktos sie tutaj leni... :)
OdpowiedzUsuń