sobota, 14 września 2013

Światła blask, pot i szał, disco night!


Po ostatnim wpisie, który mógł rozgrzać waszą wyobraźnię, dzisiaj zejdziemy trochę na ziemię. Z gorących miejsc, pięknych plaż i pozytywnych widoków, przeniesiemy się do Calgary. Dokładniej do jego centrum, tak zwanego „downtown”, gdzie znajdują się różnego rodzaju dyskoteki, puby i bary. Za pewne wielu z was zaciekawi tematyka imprez. Pokaże wam gdzie Mike spędza wolny czas wieczorami!

Jako że jestem w tzw. ” wieku produkcyjnym” i jeszcze ciągnie mnie na dobrą imprezę, Calgary nocą poznałem nawet nieźle. Dodając do tego często owładniającą mnie wkętę, że potrafię tańczyć jak w step up’ie, możecie być pewni, że w dzisiejszym poście pojawi się kilka ciekawych miejsc, mających mało wspólnego z popularną w Polsce dyskoteką, o dźwięcznej nazwie „Nokaut”. Aczkolwiek miłośników tego typu biesiad, od razu uspokoję.. o tym też będzie.

17 avenue
Najczęściej odwiedzanymi przeze mnie miejscami są puby i bary. W sumie nie ma się temu co dziwić. Dobry pub przed imprezą, jest jak porządna rozgrzewka w sporcie, albo jak kto woli dobra gra wstępna.. Jeśli się dobrze nakręcisz, później będzie już tylko lepiej. Z racji tego że w tygodniu pracuję i nie mam szans na imprezowanie, pub jest idealnym miejscem żeby się zrelaksować i odpocząć psychicznie. Inną sprawą jest to, że tu po prostu mnie na to stać. W Polsce niestety bywało z tym różnie.

17 avenue
W Calgary większość pubów zlokalizowana jest na jednej ulicy (17 avenue). Na długości kilku kilometrów, znajduje się kilkadziesiąt pubów i barów. Powiem wam, że jest z czego wybierać. Dobra okazja, żeby poznać nowych ludzi. A że kanadyjczycy są pozytywnie nastawieni do życia i otwarci na nowe znajomości, nie ma z tym większych problemów. Żeby wam to zobrazować krótka anegdotka... Byłem z kumplem na piwku w pubie, ktoś do niego zadzwonił więc wyszedł. Za chwilę jacyś goście przysiedli się obok, zapytali czy jestem sam i zaproponowali żebym się się do nich dosiadł. Pomyślałem spoko Kanada kraj równości i legalnych związków homoseksualnych, pewnie trochę przesadziłem z wyglądem i chłopaki mnie podrywają. Podziękowałem. Za 5 minut przyszłych, jak się później okazało, ich dziewczyny. Odetchnąłem z ulgą, że jednak wyglądam ok hehe. No to tyle w kwestii zdobywania znajomości w Kanadzie.

Jak juz jesteśmy przy pubach, to kilka słów o moim ulubionym. W zasadzie to odkryliśmy go dosyć niedawno. Ale z pubem jak z dziewczyną. Czasami, nie zależnie od siebie, zakochujesz się od pierwszego wejrzenia. No i i nic na to nie poradzisz.
Craft

Ale do rzeczy. Mój ulubiony nazywa się „Craft” i jest bardzo fajna alternatywą na piątkowo-sobotnia rozgrzewkę przed imprezą w clubie. Już nawet zaczynają mnie kelnerki rozpoznawać, także jest sympatycznie.


No i jeszcze jeden, który jest bardzo oryginalny. Wyobraźcie sobie typowy amerykański dom, z werandą, pomiędzy wieżowcami. A w środku muzyka, bary stoliki, sofy. Ogólnie wystrój jak w typowym mieszkaniu. Przyznam że pomysł na pub ciekawy.

Po tym delikatnym wprowadzeniu ciała i umysłu do nocnego świata Calgary, kilka słów o imprezach. Jest ich trochę, więc przedstawię tylko kilka charakterystycznych, zawierających coś wyjątkowego.

West
Pierwszą jest „West”. Na samym początku wydaje się troszeczkę nietypowa, ponieważ wchodzi się do niej przez galerie handlową. W środku wygląda jednak normalnie. To co w niej jest takiego nadzwyczajnego, bo przecież nie galeria? Oryginalny jest dach a dokładniej jego wystrój, który został zaprojektowany pod imprezę. Także bawimy się na parkiecie a, dookoła otaczają nas biurowce. Fajny klimat i taki amerykański!
Cowboy's

Następną jest „Cowboys”, która świetnie oddaje tutejszy klimat. Czyli cowboye w kapeluszach, country i te sprawy. Wejście do niego tez jest nietypowe bo przez kasyno, przez co, trochę ludzi ginie po drodze na parkiet. A i jeszcze jedna rzecz, zawsze o tej samej porze wszyscy ustawiają się na środku i tańczą swój regionalny taniec "square dance". To tak jak byśmy się w Polsce ustawiali i tańczyli układ do krakowiaka. Na początku nawet ciekawe, ale po jakimś czasie robi się nudne, szczególnie jak się nie zna kroków.
Ranczman's

Bardzo podobną imprezą jest „Ranchman’s”. Więc jak wiesz że przeszkoda w postaci kasyna może skutecznie uniemożliwić Ci dotarcie na imprezę, a jednak chciał byś skosztować odrobinę tutejszego folkloru... jedziesz właśnie tam.  
Ciekawy jest też „Flames central".


Flames central

 Dyskoteka zrobiona w barwach drużyny hokejowej Calgary Flames, . Również spoko miejsce na sobotnie podtrzymywanie ścian, w oczekiwaniu aż jakaś kobieta zaprosi cię do tańca. Tak na marginesie, kiedy to następuje, pokazujesz czego Cię polskie wesela nauczyły i jakim jesteś „dance flor beast”! Przynajmniej ja tak mam...  No dobra ja nie, ale znam gościa, który tak ma!

No i jeszcze jedna impreza, o której wręcz muszę napisać. Polska dyskoteka, odbywająca się, nie wiedzieć dlaczego, raz na jakiś czas. Miejsce kultywowania polskiej tradycji objawiające się piciem wódy przy samochodach, zaliczania zgonów po dwóch godzinach od pochłonięcia pierwszej 50-tki, poprzedzonych bezsensowną zadymą. Jeśli ktoś oglądał „czekając na sobotę”, to wie o cym mówię.


Tym miłym akcentem, zakończę mój dzisiejszy wywód na temat życia nocnego w Calgary. Wymieniłem tylko kilka miejsc, w których można się odstresować i zregenerować po ciężkim tygodniu. Jestem przekonany, że będąc w Calgary, każdy z was znajdzie coś miłego dla siebie.

Pozdro 600 i do usłyszenia za tydzień!

                                               Mike!

1 komentarz:

  1. "Pomyślałem spoko Kanada kraj równości i legalnych związków homoseksualnych, pewnie trochę przesadziłem z wyglądem i chłopaki mnie podrywają" - Michał mówiłem Ci jak wyjeżdżałeś że sukienka bez pleców i szpilki mogą być zbyt ekstrawaganckie nawet w Kanadzie :P no i masz :P

    OdpowiedzUsuń